FanFiction.pl wiersze poezja serwis poetycko - literacki

u t w ó r


kategoria : Proza / Fikcja / Fantastyka



Inna wersja opowiadania Królowa Zima

a u t o r :    Daro


w s t ę p :   

Autor Dariusz Kamiński



u t w ó r :


INNA WERSJA OPOWIADANIA PT : " KRÓLOWA ZIMA "

A było to 27 grudnia 2001 r. Tego dnia padał śnieg i wiał silny, porywisty wia--
tr. Było zimno ( -- 10 stopni C. ) . Było tuż po świętach Bożego Narodzenia. Obaj
z Ernestem ( 12 letnim siostrzeńcem ) mieliśmy ferie świąteczne i czas wolny.
Bardzo lubimy spacery zimą, więc po połudiu postanowiliśmy udać się na spacer
do lasu, który jest niedaleko naszego domu. Nasz dom znajduje się na krańcach
miasta Łapy ( ulica Krańcowa -- ta nazwa mówi sama za siebie ). Była godzina
szesnasta. Za oknem zmrok. Mój pies wyje do księżyca. Byliśmy tuż po obiedzie.
Pytam się Ernesta :
Idziesz na spacer do lasu ?
Jasne stary --- mówi Ernest
Ubieraj się i spadamy. ----- mówię
Ubierzcie się ciepło. Nałóżcie rękawiczki i czapeczki. --- marudzi moja matka
Dobra. Ubierzmy się ciepło. --- mówię
Czego ta zołza się drze. --- mówi pod nosem Ernest
Nareszcie jesteśmy na podwórku. Wieje silny, porywisty wiatr z północy. Jest
ciemno. Pada śnieg.
Bambi ! Ty rudy futrzaku ! Wyłaż z budy ! Idziemy na spacer ! --- mówię donośnym
głosem
Bambi przeciąga się, ziewa i wychodzi z budy. Biegnie do nas machając radośnie ogonkiem. Idziemy sobie powoli polną drogą w kierunku lasu i rozma--
wiamy.
Uwielbiam taką pogodę. Jest taka grożna, tajemnicza i mrożna oraz mroczna
tak samo jak moje wnętrze. Chciałbym pojechać do Norwegii albo Szwecji bo
jest tam noc polarna. --- mówię
Co za kretyn. Ja bym na twoim miejscu przeniósłbym się do prehistorii . -----
mówi Ernest
To były najlepsze czasy w historii ludzkości. Ludzie byli dobrzy. Wszyscy się
sobą opiekowali. Była wolność i nie było uniformizacji w społeczeństwie. Ludzie
żyli w zgodzie z naturą i cieszyli się życiem. --- mówię
Co za nawiedzony filozof życiowy. Cały czas siedzisz w pokoju, który przypomina
małpią dżunglę. Czytasz tylko dzieła filozoficzne, polityczne, jakieś pogańskie
mity. Na oglądanie wzmagań sportowych Małysza, telenowel i komedii nie masz
czasu. Zamiast spędzać czas jak wszyscy wolisz być jakimś dziwnym odludkiem. Inni wujeczkowie mają samochody, chodzą na pikniki ze swoimi
siostrzeńcami. Ty jak zwykle nie masz czasu. --- mówi zirytowany Ernest
Samochodów to ja nie lubię, bo niszczą MATKĘ ZIEMIĘ. Jestem bardzo mocno
związany z matką ziemią. Wolę jeżdzić rowerem, bo to jest pokojowy pojazd. Ja
mogę ci poczytać wiersze i opowiadania swojego autorstwa. Mogę z tobą pro---
wadzić dysputy filozoficzne.--- mówię
Moje pokolenie woli komputery, a nie głupią filozofię. To strata czasu. Chcemy
porozumiewać się za pomocą obrazu. Słowa są mało ważne. Co za kretyn wy--
myślił wyobrażnię. --- mówi Ernest
Bo twoje pokolenie jest zmarnowane przez kapitalizm promujący : prymitywizm,
egoizm, wyścig szczurów, zysk za wszelką cenę. Jesteście materialistami. Nie
macie ideałów. Wszystko przeliczacie na pieniądze. Moje pokolenie kocha : fi--
lozofię, sztukę i socjalizm. Jesteśmy indywidualistami. Samodzielnie, twórczo i
krytycznie myślimy. Nie dajemy się ogłupić propagandzie kapitalistycznej forso--
wanej przez polskich polityków. W moim pokoleniu też są kretyni, którzy chodzą
na dyskoteki, studiują ekonomię, marzy im się garnitur i ciepła posada w korpo-
racji, nie interesują się ambitną kulturą tylko komercją. Ja bardzo cenię sobie
wyobrażnię. Podczas snów podróżuję po wymarzonych krainach. Cenię sobie
baśnie z dzieciństwa ( np : " Królowa Śniegu " , " O krasnoludkach i sierotce
Marysi " ), filmy i literaturę z gatunku : horror, fantasy i science fiction. ---- mówię
Typowo prehistoryczny okaz. Czemu uciekłeś z dżungli ? -- pyta Ernest
Nie rozumiem cię. Przecież bajki są dla wszystkich. Inaczej bajki interpretuje
dziecko, a inaczej dorosły człowiek. --- mówię
Czemu mam takiego dziwnego wujeczka ?-- pyta się Ernest
Wujeczka się nie wybiera. Wujeczka się ma. ---- mówię
Jesteśmy już w lesie. Ciemność otacza nas dookoła. Drzewa szumią niespokojnie pod wpływem wiatru.
Jestem w ekstazie. Uwielbiam przyrodę zimą. Chciałbym, żeby tak było przez
cały rok, --- mówię
Tarzanie ! Wracamy do domu ! ---- mówi Ernest
No dobra. Zrobię kilka wdechów leśnego powietrza. Po takim powietrzu dobrze
się śpi. Spacer potrzebny jest jak woda rybkom. Trzeba już wracać. ---- mówię
Co robisz w Sylwestra ? --- pyta Ernest
Jadę z dziewczyną do Skłotu w Białymstoku na imprezę. Będziemy się bawić
przy prawdziwej muzyce, a nie disco polo i przebojach latynoamerykańskich.
Chciałbym w przyszłości pojechać w góry na tygodniową wycieczkę świąteczno-
noworoczną. Na razie nie mam kasy. Ale jak będę miał to pojadę. Raz w życiu
trzeba być w górach. We snach podróżuję po górach. --- mówię
Dlaczego nie spędzasz Sylwestra ze mną ? Będzie mi nudno bez ciebie. ----
mówi Ernest
Z tobą już spędzałem sylwestra. Potrzebuję odmiany. W Białymstoku powstał
klub o jakim marzyłem. Ten klub promuje : ambitną, alternatywną, niezależną i
niekomercyjną kulturę. Dla burżujów wstęp wzbroniony. Burżuazyjne imprezy
kosztują od 300 do 400 złotych od pary. Wszyscy tam nadęci są jak bufony (
nie patrz, nie dotykaj ). Wszyscy mają skórę i komórę. Wykorzystują ludzi. Czu--
ją się pępkiem świata i nie dzielą swoim szmalem z ludżmi biednymi. Promują :
społeczeństwo klasowe, nienawiść, wyzysk i ucisk społeczny. Gdybym dostał
od kogoś 300 złotych to bym dał te pieniądze bezdomnym lub kupił sobie gi--
tarę akustyczną. Na burżuazyjne imprezy należy wrzucać koktajle mołotowa.
Marks potępiał takie imprezy i miał rację. Burżuje oprócz zatruwania życia
innym zatruwają też życie sobie. Tracą : indywidualizm, postawy twórcze, ano--
nimowość, prywatność, wolny czas. Ich życie obraca się wokół zysku. Co ty---
dzień chodzą do psychoanalityka. Żałosne. Nie chcem tak żyć. Chcę żyć :
beztresowo, w świecie nauk humanistycznych. Dla mnie liczy się satysfakcja z
wykonywanego zawodu, kasa jest mało ważna. Dla mnie wystarczy jeśli będę
mógł przeżyć od pierwszego do pierwszego. Moja dziewczyna myśli podobnie.
--- mówię
Dla mnie i mojego pokolenia liczy się : skóra, kasa i komóra. Zostanę w przy--
szłości bankierem i będę robił nielegalne przelewy finansowe. Będę kąpał się w
złocie. --- mówi Ernest
Przemyśl to sobie. --- mówię
A teraz z innej beczki. Czytasz czasami pornuchy ? ---- pyta się Ernest
Nie. Wolę wiersze erotyczne ( np : Bolesława Leśmiana ), psychologię Freuda,
obrazy o treści erotycznej ( np : dotyczące stworzenia świata, lub " Śniadanie
na trawie " Edguarda Maneta, który przedstawia piknik 4 panów w garniturach
i jednej nagiej kobiety, trzeba gnębić dwulicowość obyczajową burżuazji ). W
obrazach dotyczących stworzenia świata podoba mi się to, że gnębią one obse-
sję na punkcie seksu i celibatu kler katolicki. Pod płaszczykiem zakazów do--
tyczących seksu i możliwości zakładania rodziny przez księży kryje się chęć
poszerzania majątków kościoła katolockiego i chronienia go. To co jest natura--
lne w człowieku nie może być zakazane, gdyż budzi agresję i frustrację. Nic
dziwnego, że słyszymy czasami w mediach o molestowaniu nieletnich przez
księży. Warto by było, aby hierarchowie zastanowili się nad niektórymi rzeczami
i nie byli tacy konserwatywni. Uważam, że społeczeństwo, głównie polskie jest
zakłamane w tej dziedzinie, w innych zresztą też. Seks jest czymś prywatnym,
intymnym. Żadna instytucja nie może ingerować w tę dziedzinę życia. Abraham
Maslow seks zaliczył do potrzeb fizjologicznych czyli niezbędnych do życia i
samorealizacji jednostki ( pokarm, sen, seks, bezpieczne miejsce ). Bez potrzeb
pierwotnych nie można realizować potrzeb wtórnych wynikłych w wyniku socja--
lizacji w społeczeństwie ( wykształcenie, zawód, rodzina ). W czasach pierwotnych dzieci oglądali jak kochają się ich rodzice, były orgie seksualne.
Nikt się tego nie wstydził, a ludzie byli wtedy lepsi niż teraz. W tamtych cza--
sach nie było gwałtu i molestowania. A teraz codziennie w telewiizji mówią o
takich rzeczach. Erotomanów traktuje się jak zboczeńców. Zboczenie powstaje
w wyniku niezaspokojenia popędów. Nie można myśli erotycznych traktować ja--
ko grzechu. Kultura burżuazji jest dziwna. Ja musiałem wiedzę na ten temat
zdobywać po kryjomu, bo rodzice nie chcieli mnie tego nauczyć. Pytali się :
" Czy odrobiłeś już lekcje ? ". Tak odpowiadałem. " Wynieś śmieci i idż z psem
na spacer ". Tak mamusiu. Już się ubieram ciepło i idę z pieskiem na spacer.
Głód informacji nadal miałem. Należy radzić sobie z cenzurą. Głowa do góry i
do przodu. Marzy mi się orgia seksualna w wydaniu ludów słowiańskich. Podczas święta kupały w czasach słowiańskich uprawiano zbiorowy seks. Uwa--
żano, że natura jest płodna, więc ludzie też muszą się płodzić i rozkoszować
się seksem. Dzisiejsze sobótki są tandetne i beznadziejne. Nie chodzę na nie.
Marzy mi się sobótka podczas której na plaży będzie : jedzenie, dzika orgia,
noc, szuwary, rechot żab, muzyka black metalowa ( np : zespoły : Behemoth,
Belfegor ). Ja wolę sztuki, które, które podnoszą ludzkie popędy do rangi wyso-
kiej. Freud to nazywał kompensacją i sublimacją. On mnie nakręca. Cieszę się,
że on stworzył teorię seksualności. Dzięki niemu mam świadomość, że wszystko
ze mną jest w porządku. ---- mówię
Uprawiałeś seks z Dorotką ? --- pyta się Ernest
Nie. Boję się to jej zaproponować. Do seksuologa też boję się iść. Przeżywam
konflikt. Nie mogę go rozwiązać. Tchórz ze mnie. Rozmawiam z nią o wszystkim tylko nie o seksie. Nie chcę jej urazić. Boję się, że ją stracę. Wy---
je mi się, że ona też ma ten problem. Znamy się dwa lata. Przecież jestem
czuły i opiekuńczy. Na razie potrzeby erotyczne zaspokajam z psem poprzez
łaskotanie go. ----- mówię
Wiesz. Moja mama czyta playboja i zakleja papierem od bibuły nagie ciało. Na
pytanie co jest pod papierem mówi, że nic tam nie ma i, że jestem za młody.
Każe mi rozwiązywać dodatkowe zadania z matematyki. ---- mówi Ernest
Dorośli są dwulicowi i hipokrytami. Typowo polskie. Polskie społeczeństwo jest
zakłamane w wielu sprawach. Zauważyłem, że wszystko nas dzieli, ale jedno
łączy czyli marzenie o upojnej nocy z ukochaną w pozycji wiadomo jakiej.----
mówię
Ja w nocy mam myśli erotyczne. Sen jest czymś wspaniałym, gdyż wydobywa z
człowieka jego prawdziwą naturę. ---- mówi Ernest
Świadomość to nasza codzienność. Według Freuda to superego. Nieświadomość
to nasze id, nasza prawdziwa osobowość, którą odkrywamy lub chcemy odkryć.
Tak uważał Jung ( uczeń Freuda ). ---- mówię
W indeksie piątki i czwórki, a w głowie grzeszne myśli. Nie znałem ciebie z tej
strony. Myślałem, że jesteś ćwokiem. ---- mówi Ernest
Jestem osobą tajemniczą. Nie można mnie do końca przejrzeć. Ksiądz na religii
w ogólniaku powiedział, że nie wiadomo co we mnie siedzi. Jestem cichą wodą, brzegi rwie. " Cicha woda brzegi rwie " ---- śpiewam
Nie lubię takich melodyjnych piosenek, ale ta piosenka ukazuje moją demoniczną naturę. Każdy z nas jest taki. Tylko nie każdy ma odwagę się
przyznać. --- mówię
Ty to jesteś gość. Jesteś jedynym dorosłym z którym można o wszystkim poro-
zmawiać. Wszyscy dorośli są tacy zamknięci w sobie. Ty jesteś na luzie i za
to cię kocham wujaszku. Pamiętaj ! W domu powiesz, że rozmawialiśmy o szkole,
lekcjach, dobrych, surowych nauczycielach. ---- mówi Ernest
Dobra stary. Możesz na mnie liczyć. ---- mówię
Wchodzimy do domu. Otrzepujemy z siebie śnieg. Moja siostra Dorota pyta się
nas :
Jak było na spacerze ? Macie czerwone policzki. Widzę, że jesteście rozgrzani.
O czym rozmawialiście ?
O szkole. Od nowego roku zamierzamy uczyć się na samych piątkach. ---- mówię
Wy co roku to obiecujecie i nic wam nie wychodzi z tego. Jesteście głodni ?---
pyta się Dorota
Tak. Będę z Darkiem oglądał bajki pt : " Dinozaur " i " Królowa Śniegu ". Będziemy jeść : ptasie mleczko, czekoladę Milano, chrupki chio chips i popijemy
to wspaniałym zdrowym napojem zwanym Coca Cola. ---- mówi Ernest
Cieszy mnie to. Po obejrzeniu bajek ładnie się umyjecie i pójdziecie spać. ----
mówi Dorota
Tak jest pani generał. --- obaj krzyczymy salutując w pozycji wyprostowanej przed S S MISTER DOROTA
Ja zawsze robię głupią minę do złej gry. Salutując przed siostrą robiłem głupko-
watą minę i pomyślałem, że czuję się jakbym był fuhrerem w gestapo w Trze--
ciej Rzeszy, który salutuje przed wodzem HITLEREM. Moja siostra mogła by być
członkiem gestapo, gdyż trzyma swego mężusia krótko i jest ostra jak żyleta.
Wszystkie trzydziestoletnie kobiety są ostre jak żylety. To taki wiek. W filmie
" Życie jest piękne " Federico Felliniego kobiety essesmanki były bardziej bojowe niż faceci essesmai.
Tacę z jedzeniem brać i naprzód marsz ! --- mówi siostra
Tak jest pani kapitan ! --- krzyczymy
Bierzemy tacę z pysznym jedzonkiem i jak żołnierze w wojsku maszerujemy na
górę do pokoju Ernesta mówiąc : " RAZ ! DWA ! LEWO ! LEWA ! LEWA ! LEWA !
RAZ ! DWA ! " Jesteśmy w pokoju. Kładziemy tacę na dywanie. Ustawiam wideo.
Wsadzam kasetę z bajką pt : " Królowa Śniegu ". Odpalam przycisk play i za--
czynamy oglądać pałaszując jedzonko. Uwielbiam Królowę Śniegu, ponieważ ba--
rdzo lubię zimę. Chciałbym mieszkać w pałacu na Antarktydzie, bawić się z
wilkami, siedzieć na tronie z królową śniegu. To było cudowne. Gdybym mógł
to bym inaczej zrobił tą bajkę. Chciało mi się spać. Zacząłem ziewać. Zimowe
powietrze robi swoje. Czuję się tak spokojnie, błogo. Po chwili słyszę głos z
telewizora : CHODŻ DO MNIE ! ZAPRASZAM CIĘ ! WEJDŻ DO TELEWIZORA ! DAJ
MI RĘKĘ ! --- mówi królowa
Jak w hipnozie zaczarowany zrobiłem to o co prosiła mnie królowa. Po chwili
znalazłem się w innym świecie. Dookoła śnieg. W oddali gęsty las. Zacząłem
iść w kierunku lasu. Wchodzę do lasu. Jest ciemno. Po drzewach skaczą wie--
wiórki. Po śniegu chodziło kilka żubrów. W oddali słychać było wycie wilków.
Idę dalej. Szeleszczą drzewa. Niektóre z nich miały oczy i usta. Rozmawiały
między sobą.
Idzie człowiek. Ciekawe czego chce. Pewnie będzie ścinał drzewa. --- mówi sosna
Siedż cicho. On nie ma złych zamiarów. Przecież nie ma przy sobie ostrych
narzędzi. Nie straszmy go. --- mówi świerk
Spoko. Nie będę hałasowała. Będę wyjątkowo gościnna dla tego człowieczka.---
mówi sosna
Słuchajcie drzewa. Jestem dla was przyjacielem. Nie będę was ścinał, tak jak
okrutni inni ludzie, którzy są chrześcijanami. Czuję się z wami zjednoczony du--
chowo. Jestem częścią przyrody tak samo jak wy. Pokój z wami. Jesteście dla
mnie święte.--- krzyczę
Pokój z tobą biały człowieku z miasta. ---- mówią chórem drzewa
Idę dalej. Mijam : lisa, dwie sarny, cztery jelenie. Wszyscy mile się ze mną wi--
tali. Sarna powiedziała :
" Uważaj na wilki ! One są niebezpieczne i głodne ! " Wczoraj zjedli moją có--
rkę i męża. Mi się udało uciec. Ile ważysz ?
Osiemdziesiąt osiem kilogramów. ---- mówię
Tak myślałam. Wyglądasz na faceta przy tuszy. Dla wilków byłbyś smacznym
kąskiem. ---- mówi sarna
Dobra. Będę uważał. Jestem głodny tak samo jak wilki. Nie chcem zabijać zwierząt. Żywię się roślinkami. ---- mówię
Zjedz korę z drzew. Ona jest smaczna i pożywna. Smakuje jak czekolada i grzanki. Mam w piersiach dużo mleka. Chcesz się napić ? --- pyta się sarna
Tak. ---- mówię
Zjadłem korę z drzew i popiłem ją mlekiem. Najadłem się za wszystkie czasy.
Kora z drzew jest smaczniejsza od tłustych hamburgerów i hot --- dogów z ma--
cdonaldów. Przynajmniej nie będę miał zamulonych żył, choroby wieńcowej i
innych chorób układu pokarmowego i krążenia. ---- pomyślałem
Smaczne było ? Najadłeś się ? ---- pyta się sarna
Tak. Pora już na mnie. Może się jeszcze spotkamy. Cześć ! ---mówię
Cześć ! --- mówi sarna
Pocałowałem jej policzek i kopyto i poszedłem dalej. Po chwili zobaczyłem
trzydziesto - osobowe wilcze stado. Chciałbym być wilkiem. Cenię w nich siłę,
wygląd i głos. Czasami sobie wyobrażam, że jestem wilkiem. Indianie potrafili
wczuwać się w postacie zwierząt. Te wilcze stado nie było chyba nastawione
do mnie pokojowo. Trzydzieści par oczu patrzyło na mnie jak na obiekt do
zjedzenia. Zacząłem drżeć ze strachu. Po chwili zacząłem uciekać. Tylko jeden
wilk zaczął mnie gonić. Reszta wilków została na miejscu. Nie mogłem biec dalej. Opadłem z sił. Po chwili upadłem na śnieg. Podbiegł do mnie szary, wie-
lki, tłusty wilk. Zaczął mnie lizać i merdać ogonkiem. Ocknąłem się i wytrzeszczyłem oczy.
Nie bój się. Nie chcę cię zjeść. Innym wilkom powiedziałem, żeby też ciebie nie ruszali. Chcę się z tobą zaprzyjażnić. Nazywam się szary wilk i jestem przy
jacielem królowej zimy. Wsiadaj na grzbiet. Zawiozę cię do niej. Tam na hory--
zońcie jest zamek, w którym ona mieszka. ---- mówi szary wilk
Mkniemy przez zaspy. Zbliżamy się do zamku. Jesteśmy na miejscu. --- mówi
szary wilk
Doznałem olśnienia. Przed oczami ukazał mi się potężny szklany zamek o gru--
bych murach, strzelistej wieży z fosą. Zamku strzegł ryś i jastrząb. Podchodzę
razem z wilkiem do nich.
To jest nasz przyjaciel. --- mówi wilk do rysia i jastrzębia
Jak się nazywasz ? --- pyta się ryś
Jestem TARZAN ( WŁADCA MAŁP ). Przybywam z ciepłych krajów. ---- mówię
Nazywam się SZYBKA STRZAŁA. ---- mówi ryś
A ja OSTRY WZROK . ---- mówi jastrząb
Zapraszamy do środka. ----- mówi ryś
Weszłem do zamku. Doznałem olśnienia. Takich cudów jeszcze w życiu nie wi--
działem. Na ścianach obrazy malarskie przedstawiające naturę , okna wypełnione witrażami. Na ścianach wisiały świeczniki. Było mnóstwo komnat. W
każdej prawie to samo. Były też wodne łóżka, rybki w akwarium. W jednej ko--
mnacie jest basen, a w nim hipopotan z rekinem. Obaj byli przyjażnie wobec
siebie nastawieni. W tle tego wszystkiego była muzyka gotycka i symfoniczna.
Wchodzę do jadalni. Na złotym tronie siedzi królowa , cała w bieli ze złotą ko-
roną na głowie.
Witaj skarbie. Jestem królowa Śniegu. ---- mówi królowa
Jestem TARZAN ( WŁADCA MAŁP ). ---- mówię
Zapraszam cię na przyjęcie do jadalni. Dzisiaj jest sabat czarownic i czarowników. Świętujemy przesilenie zimowe. Będzie : zdrowa żywność, czadowa
muzyka i zbiorowa miłość. ---- mówi królowa
O kurcze ! Zawsze o tym marzyłem ! Dzięki ci królowo. --- mówię
Padłem do jej stóp i ucałowałem jej zimne stopy.
A teraz chodż mój słodki. Idziemy. ---- mówi królowa
Weszłem do pomieszczenia. To było to o czym marzyłem. Wszędzie nagie, kochające się ciała. Obrazek jak z obrazów o stworzeniu świata. Mało tego.
Znałem te wszystkie osoby. W tym pomieszczeniu byli moi ulubieni : pisarze, po-
eci, malarze, nauczyciele, moja dziewczyna, muzycy, politycy, filozofowie m.in. :
Allen Ginsberg, Edward Stachura, Rafał Wojaczek, Salwador Dali, Clint Eastwood
Marylin Manson, Roman Kostrzewski, Piotr Wiwczarek, Whoopi Goldberg, Horacy,
Marks, Nietsche, Platon, Sokrates, Werter, Stanisław Przybyszewski, Mark Twain,
Piotr Ikonowicz, Joshka Fisher, Jack Smith, Edguard Manet, Claude Manet, Pi--
casso, Piotr Kropotkin, Rousseau, Zofia Łapińska, Antoni Macierewicz, Janusz
Kisielewski, Jarosław Antoni Pol, Edward Śmigielski, Eugeniusz Kamiński. Od
razu rzuciłem się w wir seksu, rozpusty i miłości popijając wino greckie, pałaszując owoce morza. Orgiastyczna impreza dla intelektualistów. Wszyscy
pokazali mi swoją : prawdziwą, dziką, wolną naturę. Czułem się jak w niebie.
Najważniejsze, że królowa śniegu też rzuciła się w wir rozpusty. Baraszkowałem
razem z nią co jakiś czas zmieniając pozycję. Kochając się z nią myślałem, że
kocham się ze swoją dziewczyną. Moja dziewczyna też się rzuciła na przyjęciu.
Nie miała wobec mnie żadnych zahamowań. Cieszyła się, że robi to ze mną.
Nareszcie zrobiliśmy to. Czuję szturchanie i łaskotki. Otwieram oczy. Rozglądam
się po pokoju.
Co jest stary. Zdrzemnąłeś się ? Teraz leci bajka o dinozaurze. Przespałeś swoją królową śniegu ?
Widziałeś mnie w telewizji ? Ja zmieniłem całą fabułę Królowej śniegu. ---- mówię
Nic nie zmieniłeś. Przespałeś się trochę. Ach ty poeto. Zacznij żyć w normalnym świecie i przestań śnić na jawie. Usnąłeś i śniły ci się głupoty.
Uśmiechałeś się przez sen. Masz czerwone policzki i jesteś spocony. Przyznaj
się zbereżniku. Co ci się śniło ?--- pyta się Ernest
To nie żadne głupoty tylko moje marzenia, mój świat. Gdybyś wiedział co mi
się śniło. --- mówię
To opowiedz. --- mówi Ernest
Jutro ci opowiem. Idę już spać. Dobranoc.--- mówię
Dobranoc. --- mówi Ernest
Ernest ! Pora już spać. --- mówi Dorota
Zaraz. Tylko wyłączę wideo. ---- mówi Ernest
Wybiła północ. Moja ulubiona pora. Księżyc jest w pełni. Wskakuję w kwiecistą
piżamkę i idę spać. Ciekawe co mi się znowu przyśni. Oby coś miłego. Bardzo
lubię dinozaury. Co mi się przyśniło tej nocy opowiem wam innym razem.
DOBRANOC !

KOLOROWYCH SNÓW !
















































o c e ń     u t w ó r

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.

s t a t y s t y k a

śr. ocen : 0.00
il. ocen : 0
il. odsłon : 4208
il. komentarzy : 0
linii : 339
słów : 3825
znaków : 23534
data dodania : 2008-03-31

k o m e n t a r z e

Brak komentarzy.

d o d a j    k o m e n t a r z

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.



p o l e c a m y

o    s e r w i s i e