FanFiction.pl wiersze poezja serwis poetycko - literacki

u t w ó r


kategoria : / /



Siostra czarodziejki- wstęp

a u t o r :    Ancillea


w s t ę p :   

NIestety, wysyłam to tutaj tylko dlatego, że niemogę zapisać na kompie. Nie chce nikomu tego pokazywać, a wszyscy non stopw wpie***ają się w moje pliki.



u t w ó r :

Złe to były czasy. Wojna między Nemiell a Vaentie o bogaty pod względem zasobów teren pierwszego z państw rozgorzała. Pobór do wojska trwał. Wyżsi rangą żołnierze jeździli od miasta do miasta, od wsi do wsi w poszukiwaniu zdolnych do walki. Każdej grupie towarzyszył jeden mag.
Mężczyźni opuszczali swoje rodziny, które od tej pory miały prowadzić ciężki żywot, albowiem rola i prawa kobiet w tych czasach były bardzo ograniczone. Ich jedynymi zadaniami była opieka nad dziećmi i drobnymi sprawami domowymi. Jedyne ich prawa to prawo do życia i posiadania własnego majątku, jednak i to drugie tylko wtedy, gdy nie miały męża. Na czas wojny trochę się co prawda to wszystko pozmieniało, ale nieprzygotowane do innych ról, takich jak zarabianie pieniędzy, mogły tylko liczyć na szybki koniec wojny. Jedynie czarodziejki mogły się nie przejmować były równouprawnione co inni, a nawet uprzywilejowane na równi z czarodziejami.

Oddziały Maenna dotarły do małej wioski w pobliżu granicy. Nikt im nie przyniósł wieści o poborze w ich okolicy. Wszyscy pospiesznie i wylewnie zaczęli się żegnać, nie było czasu do stracenia. Jedna dziewczynka usilnie dawała do zrozumienia wujowi, jedynemu opiekunowi rodziny, że nie może wyjechać. Miała około pięciu lat. Uwiesiła się u ręki mężczyzny. Jeden z żołnierzy zniecierpliwiony odepchnął dziecko. Upadłszy spojrzała gniewnie na niego. Krzyknęła coś niesamowicie piskliwym głosem, a żołnierza ręka stanęła w płomieniach. Jego wrzaski zwabiły pozostałych. Po chwili z kończyny został tylko popiół na ziemi. Szybko podjechał dowódca na siwym koniu. Był jeszcze młody, miał zaledwie dwadzieścia dziewięć lat. Zaraz podjechał mag. Kobieta w średnim wieku. Jej mahoniowe włosy przetykały już pasma siwizny, a jadowicie zielone oczy straciły blask.
Zeskoczyła z konia.






o c e ń     u t w ó r

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą oceniać utwory.

s t a t y s t y k a

śr. ocen : 4.00
il. ocen : 1
il. odsłon : 1325
il. komentarzy : 1
linii : 5
słów : 337
znaków : 1806
data dodania : 2010-09-21

k o m e n t a r z e

    a u t o r : Agatha1234
    d a t a : 2010-10-08

;)


Chciałabym przeczytać całą powieść. Taki krótki fragment mnie nie zadowala, choć jest ciekawy.

strona 1 z 1
strona : 1  

d o d a j    k o m e n t a r z

Niestety, tylko zalogowani użytkownicy mogą dodawać komentarze.



p o l e c a m y

o    s e r w i s i e