kategoria : / /
Jeden błąd... (III)
a u t o r : dragobonita
w s t ę p :
To pierwszy tekst jaki sprawdziła mi moja kochana beta-dlatego dedykuję jej go.
For you, Tamapoke!
Enjoy
u t w ó r :
-Witaj ojcze. Kazałeś mi tu przyjść.
-Raditz? Tak, szukałem cię. Mam ci coś do powiedzenia-Bardock bez pośpiechu ściągał czerwone froty z przedramion.-Słyszałeś pewnie, że twój brat leci na kolejną planetę. Jeśli nie, to właśnie usłyszałeś. W związku z tym chcę cię o coś poprosić.
-... Rozumiem-chłopak nie był w stanie oderwać wzroku od ojca, który nieświadom zażenowania syna stopniowo się przed nim obnażał.
-Chcę, abyś poleciał tam razem z nim-wojownik ściągnął z siebie koszulę.-Nie jako wsparcie przy eliminowaniu gatunku. Masz go po prostu chronić.
-Ale przecież...! Ja też mam swoje sprawy do załatwienia, misje, treningi-Raditz poczerwieniał, nie tylko z gniewu. Spodnie Bardocka właśnie wylądowały na ziemi.
-Nie. Nie masz. Wszystko zostało anulowane-mężczyzna uśmiechnął się pod nosem.-Zrozum, po prostu nie chcę, aby stało się to, co ostatnio. A teraz idź. Twój brat został już zapewne powiadomiony o tej małej zmianie planu.
Chłopak z ulgą opuścił sypialnię ojca. 'Nigdy więcej... Nigdy więcej nie przyjdę do niego o tej porze. Jak będzie miał jakąś sprawę, pofatyguje się do mnie osobiście'.
---------------------------- ------------------------------ ----
Od autora: dotychczas dodawałam króciutkie fragmenty ale zamierzam zwiększyć limit (z biegiem czasu).